red-kor

Jery: z czym się to je?

Za każdym razem, gdy pochylam się nad etymologią polskich słów, w pewnym momencie zmuszona jestem nawiązać do form prasłowiańskich, czyli języka, którym bardzo dawno temu posługiwano się w Europie Środkowej. Prasłowiańszczyzny używały wtedy różne nacje, które dostosowywały ją do swoich potrzeb. Dzięki temu wydzieliły się, w niektórych kwestiach bardzo do siebie zbliżone, w innych – niezwykle odmienne, języki: czeski, słowacki, polski, rosyjski, białoruski, ukraiński, serbski czy chorwacki.

Język ten brzmiał oczywiście nieco inaczej niż obecne. Jednym ze zjawisk, które w nim występowały, a których nie można już spotkać w językach współczesnych, są jery: miękki (ь) i twardy (ъ). Mój partner z umysłem technicznym za każdym razem, gdy je widzi, pyta, czy przypadkiem nie wskoczył mi w słowo jakiś dziwny font. Są dla niego kompletnie nieczytelne. I nic w tym dziwnego. Większość Polaków (myślę, że spokojnie można pozwolić sobie na generalizację i stwierdzenie, że mają tak po prostu osoby, które nie studiowały filologii słowiańskiej: polskiej, czeskiej, rosyjskiej etc.) najzwyczajniej nigdy o nich nie słyszała. Czym są zatem jery i gdzie się podziały?

jastrząb - forma prasłowiańska

Czym są jery?

Najogólniej rzecz ujmując, jery to nieistniejące już samogłoski skrócone (inaczej określane jako półsamogłoski), występujące w języku prasłowiańskim. Przyjmuje się, że powstały w wyniku zredukowania, czyli właśnie skrócenia samogłosek I (jer miękki) oraz U (jer twardy). Dodatkowo, ponieważ mogły występować w sylabach w sąsiedztwie innych samogłosek, mogły być „słabe” lub „mocne”. Przykładowo: jer pojawiający samodzielnie w wygłosie (to jest na końcu wyrazu) nigdy „nie miał mocy”. Możemy go znaleźć na przykład w słowach:

– *konь (dziś: „koń”);

– *astъrębь (obecnie: „jastrząb”);

– *versъ (aktualnie: „wrzos”).

W dwóch ostatnich słowach zaszło więcej przemian językowych niż tylko zanik jerów, dlatego ich kształt tak mocno odbiega od dzisiejszego zapisu.

wrzos prasłowiańszczyzna

Co stało się z jerami?

Przyjmuje się, że jery zaczęły zanikać w językach słowiańskich w okolicy X wieku. Użytkownicy prasłowiańszczyzny nie potrzebowali już rozróżnienia na I/U długie (czyli normalne) i bardzo krótkie. Zanikające głoski czymś jednak należało zastąpić.

Jery w pozycjach słabych po prostu znikały. Jeśli „ginął” jer twardy, nie zostawał po nim żaden ślad. Z kolei po jerach miękkich otrzymywaliśmy zmiękczenie głoski, która bezpośrednio poprzedzała jer. W związku z tym z *dъva zrobiliśmy „dwa” (głoska D pozostała twarda), z *konь od razu powstał „koń” (głoska N została zmiękczona i utworzyło się Ń), podczas gdy z *astъrębь otrzymaliśmy i ̯astr’ęb’ (słowo dopiero po kilku następnych zmianach językowych uzyskało znany nam dzisiaj kształt).

Sprawa skomplikowała się przy zaniku jerów mocnych, które zamieniały się albo w samogłoskę E, albo w zmiękczenie połączone z samogłoską E (’E). W związku z tym:

– z *bъzъ utworzyliśmy „bez” – mocny twardy jer w środku wyrazu przekształcił się w E, przy jednoczesnym zaniku słabego twardego jeru w wygłosie;

– z *pьsъ zrobiliśmy p’es, czyli „pies” – mocny jer miękki przekształcił się w E poprzedzone zmiękczeniem, co obecnie zapisujemy po prostu jako -IE-.

pies psy psu ruchome e

Jednak nie wszystko przebiegało tak bezproblemowo. Jery mogły się bowiem przekształcić (to jest zwokalizować się) w inne samogłoski, jeśli na końcu wyrazów występowały zbitki jerów z J (-ъjь lub -ьjь). Zwykle miało to miejsce w przymiotnikach. Z jeru twardego, J i jeru miękkiego (-ъjь) powstawało -Y, z J i dwóch jerów miękkich – -I. Przymiotnik „dobry” utworzyliśmy zatem z *dobrъjь, a „tani” – z *tanьjь.

Jeśli jednak zbitka taka występowała w środku wyrazu, a nie na końcu, powstawało -YJ-/-IJ-. Stąd „biję” (*bьję) czy „szyja” (*sьja). Jeśli natomiast połączenie jeru i J występowało na początku wyrazu, przekształcało się w samo I- (na przykład *jьskra dało słowo „iskra”).

Co pozostało po jerach?

Po czym widać, że dane słowo miało w formie prasłowiańskiej jer? Jedną z konsekwencji zaniku półsamogłosek jest tak zwane E ruchome, czyli E pojawiające się tylko w niektórych przypadkach danego słowa. Wszystko dlatego, że jer zmieniał swoją moc w zależności od tego, czy w następującej po nim sylabie znajdowała się „pełna samogłoska”, czyli nie-jer. Przy zaniku jerów w niektórych formach została zatem pełna samogłoska, w innych „puste pole”. Część takich form dla ułatwienia ujednoliciliśmy, w innych – na przykład w słowie „pies”, nie było to możliwe, w związku z czym musieliśmy dać spokój „psu”.

czemu góra a nie gura

Drugą konsekwencją zaniku jerów, o której niestety wspomina się dużo rzadziej, jest pojawienie się O z kreską, czyli Ó. Na początku tekstu pisałam, że jery wymawiało się krótko, w przeciwieństwie do samogłosek pełnych, czyli długich. Było to tak zwane zjawisko iloczasu, które również zakończyło swój żywot (aczkolwiek później niż jery). Znikający jer oddawał zatem „swoje trwanie” samogłosce O, z którą sąsiadował. Z *vozъ powstał więc vooz (z bardzo długim O), które następnie zapisano jako vóz.

Nie da się ukryć, że jest to strasznie skomplikowane… No właśnie, było trudno – a użytkownicy języka chcieli go uprościć. Zrezygnowano zatem z jerów. Przez co trzeba pamiętać, że piszemy „góra”, nie „gura”…